Miniaturki wciągnęły mnie całkowicie, nawet nie spodziewałam się, że będą mi sprawiać tyle radości. Niedługo zawita w moim domu kolekcjonerska lalka Heidi Ott, jedzie do mnie z Anglii.
Wspaniała lalka w skali 1:12 akurat wielkością będzie pasować do mojego domku. Jej dużą zaletą jest to, że ma ruchome stawy i świetnie wychodzi na zdjęciach. Można ją ustawiać lub sadzać w różnych pozach, czego nie można zrobiś ze zwykłymi lalkami.
To zdjęcie znalazłam w sieci ( nie znam jego autora) Chciałam Wam pokazać jaką miłą buzię ma taka lala. Moja też jest blondynką, tak jak ta.
Ponieważ lalka nie będzie ubrana stanęło przede mną kolejne miniaturkowe wezwanie. Muszę stworzyć garderobę dla Heidi.
Powiem Wam, że nie lada sztuką jest stworzyć ubranko na lalkę o wysokości 17 cm. Od kilku dni dziergam na drutach malusie sweterki.
Takie białe zrobiłam dwa, jeden dla znajomej, która będzie posiadaczką siostry bliźniaczki mojej lalki.
Sweterek na lali (tymczasowej)
Ten sweterek jest na lalkę rodzaju męskiego. Jeszcze takiej nie mam ale może za jakiś czas jak finanse na to pozwolą.
Sweter dla "prawdziwego mena"
Dzisiaj przyszła do mnie przesyłka ze sklepu drecotton.pl
Jestem zachwycona tymi pasmanteriami, dlatego je Wam pokazuję. Oczywiście zamówienie jest związane z szyciem do miniaturkowego domku.
Błękity i szarości.
Różowe słodkości.
Prawda, że piękne?
Pozdrawiam serdecznie. Biernasia