Teraz stoi na oknie w pokoju mojego syna z kwitnącym storczykiem w środku. Myślę, że znalazł się w odpowiednim miejscu ciesząc swoim wyglądem.
Tak wyglądał po zakupie.
Materiał wyrzuciłam i w środku też pomalowałam na biało.
Początkowo miał być pojemnikiem na jakieś drobiazgi ale gdy parę dni temu zawiesiłam u syna nowe zasłony pomyślałam, że ten koszyczek będzie fajny jako osłonka na kwiat.
Podoba mi się w tej roli.
O dziwo syn też stwierdził, że to razem całkiem, całkiem dobrze wygląda.
Tylko Cyryla nic to nie obchodzi dla niego ważniejszy cieplutki kocyk i wygodne miejsce do wylegiwania.
Serdecznie pozdrawiam. Biernasia
Wygląda świetnie, storczyk na pewno się odwdzięczy i będzie długo zachwycał kwiatami. Ja również uwielbiam buszować po targowiskach, szkoda tylko że zaczyna mi brakować miejsca na te skarby ;)
OdpowiedzUsuńMam to samo co Ty. Pełne szuflady i szafki, bo wszystko może się przydać.
UsuńWooow, Biernsiu czy to jest TEN sam pokój? Ten pokój Twojego syna? Ależ metamorfoza!!! Jestem zachwycona :-) zasłony fantastyczne, czerwonokrwisty fotel powalający i czarna kanapa, wszystko ze smakiem dobrane i jeszcze wosienka na torcie - koszyk.
OdpowiedzUsuńBRAWA ogromme!!!
Walerianko to ten sam pokoik. Prawda że się zmienił? Tobie się podoba bo jesteś fanką czerwonego - wiem coś o tym.
Usuńbardzo fajny pomysł na osłonkę do storczyka !:)
OdpowiedzUsuńCieszę się że przypadł Ci do gustu.
UsuńTo wielka frajda, że syn zaakceptował. Znam to z mojego doświadczenia., więc komplement z jego ust to jest coś.
OdpowiedzUsuńA jego pokój po remoncie jest naprawdę b. ładny.
No właśnie Tereniu
UsuńTy coś wiesz na ten temat.
Pozdrawiam.
Cyryl wie, co najważniejsze... ;D
OdpowiedzUsuń