sobota, 2 listopada 2013
Maleńki gość
Wyjątkowo piękną mamy jesień w tym roku, trzeba korzystać z ostatnich promieni słońca bo zapowiadają długą ostrą zimę. Oby te zapowiedzi się nie sprawdziły.
Ostatnie dni października minęły w naszym domku pod znakiem psiego szaleństwa. Syn i jego dziewczyna "zaadoptowali" małego mopsika.
Ileż zamieszania było w czasie jego odwiedzin, ile śmiechu i radości.
Mopsy to radosne i miłe pieski o przemiłym usposobieniu. Kochają cały świat i wszystkich wokół siebie.
Malutki Veyron jest tego przykładem.
Bardzo lubię się bawić.
Czasami nawet poszaleć.
Szybko się jednak męczę i lubię pospać, najchętniej bliziutko moich opiekunów.
kocham spacery ale tylko wtedy gdy jest cieplutko.
Prawda, że jest rozkoszny?
Pozdrawiam - Biernasia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Marzę o takim, ale Ogr nie toleruje zwierzaków w domku :-((((
OdpowiedzUsuńSzkoda Aguniu
OdpowiedzUsuńTaki zwierzaczek jest cudowny. Wprawdzie poświęcać mu trzeba wiele czasu ale odpłaca to swoją bezwarunkową miłością.
śliczną mordeczke ma Wasz nowy pupil
OdpowiedzUsuńA co to za ładny piesek
OdpowiedzUsuńNo własnie Piotrze - skąd ten piesio się u nas znalazł?
UsuńKochana psinka! Ale bym go wygłaskała!!! Tak jak mojego Maksia, którego już nie ma...
OdpowiedzUsuńI wciąż płaczę za nim.
Ojej Martuniu
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że chorował ale nie wiedziałam że odszedł. Współczuję bardzo. Wiem co znaczy strata kochanego zwierzaka. Przechodziłam już to.
Pozdrawiam cieplutko