Kochane moje jesień się zbliża wielkimi krokami. Aż strach pomyśleć o listopadowej słocie. Wpadam wtedy w jesienną chandrę, nic mi się nie chce robić, smutek mnie jakiś nachodzi, ciężko mi i źle. Czy Wy też tak macie? Dopiero w grudniu, ze względu na zbliżające się święta, zaczynam pogodniej patrzeć na świat.
Właśnie z myślą o tych szarych, jesiennych dniach powstał ten komplecik sutaszowy. Piękne pomarańczowe i turkusowe howlity będą mi łagodziły jesienne smutki i szarości.
Pozdrawiam serdecznie. Biernasia
Ależ piękny komplecik zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńOby nadchodząca jesień była słoneczna i kolorowa, wtedy człowiek tak szybko nie odczuje przesilenia jesiennego. Jesień jak każda pora roku ma swój urok, pod warunkiem, że nie upływa pod znakiem nieustannego deszczu, wiatru i długich ponurych wieczorów.
Dziękuję Kochana za miłe słowa. Mam wielką nadzieję, że jeszcze nam słoneczko długo tej jesieni poświeci a szare dni przelecą szybciutko.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Śliczny komplet Biernasiu! Piękne kolor:)
OdpowiedzUsuńSamych pieknych dni kochana i mnóstwa słoneczka życzę! ściskam
Natalko dziękuję pięknie. Również Tobie życzę samych słonecznych dni.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
boski komplet :) Pozdrawiam i Zapraszam w moje rękodzielnicze progi :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko jak zwykle dziękuję Ci bardzo za odwiedziny i miły wpis. Pozdrawiam serdecznie. Na pewno Ciebie odwiedzę.
OdpowiedzUsuń